Pół roku Milmy

Dzisiaj 8 września, mija pół roku od początku mojej działalności jako Milma. Od pokazania czym się chcę zajmować, od pierwszego wpisu na blogu i pierwszego filmiku. Zaczynałam zupełnie niepewna. Trudno się ujawniać publicznie mając prawie 50 lat i masę wątpliwości. Chciałam coś zmienić w życiu, nie tylko zawodowym, ale do końca nie wiedziałam co. Chciałam dodatkowo zająć się warsztatami dla dzieci, edukacją, czyli tym, co lubię robić.

Dawna kuchnia, przedmioty domowe, stare przepisy, zioła, kuchnia historyczna, to moja druga pasja. Postanowiłam to połączyć. Początkowo myślałam, że to będą tylko sporadyczne warsztaty, może książeczka dla dzieci, może zebranie starych przepisów i receptur. Wyszło trochę inaczej. Oprócz warsztatów postanowiłam prowadzić bloga i pisać głównie o historiach kuchennych i historiach w kuchni. Może coś o swoich przeżyciach, o naszych babciach i mamach.

Bałam się kamery, publicznego opowiadania, nie wierzyłam, że też dorosłym mogę coś ciekawego przekazać. To, co robię na co dzień w kuchni jako zwykła pani domu, co prawda pracująca, ale jednak kura domowa, wydawało mi się mało interesujące. Przecież każdy to umie. Do tego opowiadanie publiczne, pokazanie się przed kamerą, nie to było już ponad moje siły. Tak myślałam.

 

Czego nauczyłam się przez to pół roku?

Poniżej osiem krótkich  lekcji, które przerobiłam w ostatnich miesiącach rozwijając swoją działalność.

1. Słuchaj doświadczonych, z innym spojrzeniem

Najważniejsze!!! Słuchaj uważnie mądrzejszych, doświadczonych, z innym spojrzeniem na świat. Dla mnie oznaczało to – słuchaj młodych, oni wiedzą :)) Lepiej ogarniają współczesne kanały kontaktu z klientami, mają więcej doświadczenia, a znajomością spraw technicznych przeganiają mnie o 10 długości. Tak to była najważniejsza nauka. Nie ważne kto gada, ważne co ciekawego chce ci powiedzieć.

2. Bój się i rób to!

Bój się i rób!!! To, że w życiu najbardziej ogranicza nas strach, to wiedziałam. Wydawało mi się jednak, że w moim wieku nie warto się już przełamywać, podejmować zadania prawie ponad siły. Nieprawda! Możesz się bać, ale warto działać.

 

3. Pokazuj swoje zainteresowania i pasje

Robiąc coś z pasją nie ośmieszasz się. Mieszkając na wsi, w małej gminie, znamy się wszyscy lub prawie wszyscy. Działając w internecie, ujawniając swoją twarz, zapraszając do domu, odzierasz się z prywatności i narażasz na ośmieszenie. Tak myślałam. Obawa zupełnie bez sensu. Spotkałam się tylko z pozytywnymi reakcjami! Może kogoś zniesmaczyłam, rozśmieszyłam, nie wiem. Na razie nikt nie miał mi odwagi tego powiedzieć. Hejterzy jeszcze pewnie przede mną. Dobra krytyka nie tylko wytyka :)) . Czasami usłyszałam jakieś krytyczne komentarze, ale były one uzasadnione i pozwoliły mi ulepszyć moją pracę.

4. Zrobione jest lepsze niż doskonałe

„Nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Świat nie jest doskonały. I dlatego jest piękny. Cytat japońskiej twórczyni mangi Hiromu Arakawa. To, że moje działania nie muszą być dopracowane w każdym punkcie, przemyślane, zwyczajnie doskonałe, zaskoczyło mnie. Zawsze słyszałam „Jak coś robisz to rób dobrze albo wcale”. Teraz uważam to powiedzonko za bardzo szkodliwe. Lepiej robić cokolwiek w kierunku zmiany, niż nie robić nic. To pierwsze. A drugie to naturalność, nawet jak jej brak doskonałości, jest milsza niż wypracowana i sztuczna doskonałość. To też było dla mnie odkryciem :))

5. Działając buduję pewność siebie

Tworząc coś swojego, coś zbudowanego na pasji, wzmacniasz poczucie własnej wartości. Jestem niestety z pokolenia, kiedy wychowywanie dzieci w poczuciu własnej wartości nie było w modzie. Sami musieliśmy o to zadbać. Mnie to nie szło za dobrze. Teraz czuję się pewniej, mam coś swojego oraz zawodową „drugą nogę”. Jestem pewniejsza, bardziej otwarta, mniej się boję, bo poczucie własnej wartości wzrosło w mojej głowie o kilkadziesiąt procent.

 

6. By iść do przodu trzeba się uczyć

Warto się uczyć, czytać, rozmawiać z ludźmi, słuchać, szkolić się. Z tego może powstać pasja, hobby lub tylko żywy, wytrenowany umysł. Warto uczyć się nowych rzeczy, interesować się nowymi technologiami nawet jak nie masz do tego zdolności i obsługa mikrofalówki cię przerasta. To wszystko wyprodukowali ludzie dla ludzi czyli dam radę, może za 15 razem, ale kiedyś zadziała.

7. Planowanie ułatwia pracę 

Warto mieć plany, dokładne plany. Wiedzieć co będę robić dla działalności jutro, za tydzień, za miesiąc. Planować zadania, czas poświęcony na pracę na swój rachunek. Warto postawić wysoko w grafiku dnia czas na działalność. Warto przyzwyczaić rodzinę, że ta zabawa, mimo ze jeszcze JESZCZE!!! nie przynosi wielkich dochodów, jest dla mnie ważna i należy to uszanować.

8. Aby było kolorowo trzeba robić

Najważniejsze. Warto spełniać marzenia i realizować plany. Życie wtedy jest pełniejsze, fajniejsze i ma więcej barw. Człowiek ma dużo energii i radości z życia.

😎 Warto działać nawet jak to przynosi marne efekty. Nie zniechęcać się i nie poddawać. Szukać możliwych przyczyn niepowodzenia, ale czasami trzeba zwyczajnie czasu i pracy. Trzeba chociaż trochę, chociaż chwilę, ale cały czas do przodu w określonym kierunku. Do tego warto mówić o swoich pomysłach, zanim zaczniemy je realizować.

Jak będzie dalej? Wspaniale! Pewnie będę miała miliony przeszkód, ale i tysiące radości. Będzie fajnie, bo wiem, że jestem na właściwej drodze i robię to, co chciałam. Znalazłam swoją radość i drogę na dojrzałe lata. Sama sobie życzę powodzenia, bo nikt tak cię nie wesprze, jak ty sam siebie. To też odkrycie, które przeczytałam u nieocenionej zmieniaczki – Ani Kamińskiej z „Ania zmienia”. Mam też wsparcie kilku bardzo zaangażowanych osób, ale bez mojego wsparcia samej siebie nie byłoby niczego. No to wspierajcie się sami i nawzajem i życzcie mi powodzenia jako i ja sobie życzę.

Tyle z mojej strony jako podsumowanie ostatnich 6 miesięcy. Oczywiście zapraszam na warsztaty i bardzo dziękuję za wszystkie lajki, udostępnienia, i wszelkie miłe słowa.

Dziękuję! 🙂